Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2015

Lazy Summer Day?

Obraz

Brand New Way

Zawsze układam się z Drogą. Tą, którą podążam, a nawet tą, która po prostu jest gdzieś tam. Zawsze przede mną niedokonanie. NIE-DO-KONANIE, a zatem również NIE ZDĄŻENIE! Jakież to jasne! Tak oczywiste, a dopiero od tak niedawna! Dokonanie, dokończenie, zdążenie (czyż nie jest to dokonanie dążenia!), koniec, the end, napisy końcowe. Dokonaj, to nic innego jak Zrób Swoje i Giń! Do KONAJ. Miła wizja, nieprawdaż? Zatem nie DO, a KONANIE! Ot, i cel naszej egzystencji... Innego sensu nabiera moje jeżdżenie, przemieszczanie się, zarówno w przestrzeni jak i czasie: niejednokrotnie po przebyciu długiej trasy mylą mi się dni, a nawet tygodnie. Czasem cofam się w czasie świadomością tkwiąc we wtorku, podczas gdy jest już czwartek. Albo przeciwnie - jestem we wtorku myśląc, że jest już np. sobota... [ Źródła tego stanu rzeczy doszukuję się w snach. Tych ostatnio tyle, co kot napłakał, ale kiedyś narzucały mi się rozciągając swój oniryzm na rzeczywistość poza senną. Jeden z nich dotyczył czas